Szukaj...
Ctrl + K

Mężczyzna krzyczał „Pomocy” na rzece w Gorzowie. W akcję ratunkową zaangażowano pięć zastępów straży pożarnej.

W piątkową noc 1 lipca na rzece Warcie w Gorzowie doszło do wielogodzinnej akcji poszukiwawczej prowadzonej przez straż pożarną i policję. Zgłoszenie o mężczyźnie, który miał wpaść do rzeki, okazało się fałszywym alarmem.

Paweł Karoń
02-07-2023 14:50
poranny widok na rzekę Wartę w Gorzowie
Źródło: Istock

Była to nietrzeźwa osoba wracająca z imprezy, która zgubiła telefon i dokumenty. Na miejscu zgromadziło się pięć zastępów straży pożarnej oraz łodzie ratunkowe i policja. Pracownik Mariny zgłosił, że mężczyzna miał wpaść do wody i zostać porwany z nurtem rzeki. W ten sposób opisał sytuację Bartłomiej Mądry, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej. Ostatecznie okazało się, że mężczyzna w ogóle nie wpadł do rzeki, a wracał brzegiem Warty do domu z imprezy na Zawarciu.

Wiadomość o mężczyźnie krzyczącym "pomocy" spowodowała znaczącą mobilizację służb. Akcja trwała prawie cztery godziny, zanim ostatecznie odnaleziono mężczyznę. Był mocno nietrzeźwy, a krzyczał „pomocy”, bo zgubił telefon i dokumenty. Tak wynika z wypowiedzi rzecznika prasowego policji.

Mężczyzna został zatrzymany przez policję do wytrzeźwienia. Policjanci analizują zdarzenie pod kątem ewentualnego ukarania mężczyzny. Ta nocna przygoda na pewno dała wiele do myślenia nie tylko nietrzeźwemu imprezowiczowi, ale i służbom, które musiały mobilizować duże siły do niecodziennej sytuacji.