Niebezpieczny pożar pod Gorzowem: Paliły się baterie i akumulatory
W sobotni poranek 8 lipca w Stanowicach niedaleko Gorzowa doszło do niepokojącego incydentu. W jednym z lokalnych przedsiębiorstw, zajmujących się recyklingiem baterii i akumulatorów, wybuchł pożar. Na terenie firmy płonęły pojemniki z bateriami i akumulatorami.
Alarm wpłynął do dyżurnego gorzowskiej straży pożarnej o godz. 4.37. Na miejsce zdarzenia wysłano aż 15 zastępów straży pożarnej, w tym dwa specjalistyczne pojazdy — cysterny oraz podnośnik.
Niebezpieczeństwo było duże — na terenie firmy znajdowało się około 20 beczek 200-litrowych z litem na zewnątrz oraz dodatkowo 8 takich samych beczek wewnątrz hali magazynowej. Pożar przedostawał się do środka budynku, jednak na godz. 8 rano sytuacja była już opanowana.
Nie mniej, działania gaśnicze nadal trwają — chłodzenie pojemników i dogaszanie są niezbędne, aby upewnić się, że ogień jest całkowicie ugaszony. Na miejscu wciąż pozostaje 7 zastępów straży pożarnej, a sytuację ocenia także grupa chemiczna.
Bartłomiej Mądry, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej, potwierdził, że nikt nie ucierpiał w wyniku tego incydentu, co jest niezmiernie szczęśliwym zakończeniem tej niebezpiecznej sytuacji.